Jaja Pegaza #2
Drugie Jajo Pegaza
Jest niedziela 26 Marca. Jestem, zatem świeżo po TALK'u. Jadę pociągiem w sprawach prywatnych. Jest to, zatem idealna chwila by przelać myśli o ostatniej kolejce naszej ukochanej ligi na papier. Tym razem pojadę sobie poszczególnymi meczami a nie drużynami tak jak to zrobiłem na otwarciu tego... czegoś.
SOBOTA
Pierwszy mecz czyli Tigers vs. Bolmet ...
...o ile się nie mylę, bo nie mam tym razem przed sobą statystyk a facetowi po mojej lewej japa się nie zamyka, co w myśleniu wcale nie pomaga. Tigersi niestety musieli się obyć bez , jak to mówi komisarz, najostrzejszego pazura w drużynie. Mam tutaj oczywiście na myśli Pawła "Laserowe Oko" Lazera. Mamy, zatem pełny zespół BOLMET vs. Doria-Dernałowicz i... ten... no... Styka. Reszta? Po to żeby była 5 do gry. Analogicznie do sentencji "Stern'a", cała ta drużyna to Tipsy z dwoma prawdziwymi pazurami, z czego jeden dopiero wyrasta (Doria) u małej Tygrysicy-Solary. Chłopaki, z takimi warunkami fizycznymi do gry w koszykówkę, a takie "lelum-polelum" od momentu chwytu piłki do koszykówki. Tak, więc, dla Bolmetu było to jak spacerek w piękny, wiosenny poranek, wśród śpiewu ptaków i zapachu skoszonej trawy. A skoro już mowa o śpiewie ptaków, słyszeliście, że Słowik wije sobie niezłe gniazdko na ulicy Ceglarskiej? Mówiąc, że siedzi ma oczywiście na myśli kolejną cegiełkę zatopioną w cemencie jednej ze ścian swego nowego domu. Podejrzewam, że wybuduje sobie całkiem spore gniazdko. Mówiąc w skrócie: Skuteczność Marcina zza linii rzutów za 3 pkt. nadal w normie. Z plusików tego meczu to oczywiście piękna gra zespołowa Bolmetu. Piłka chodzi jak po sznurku , No-look'i, touchpass'y... wszystko to można było zobaczyć w pierwszym meczu 3 kolejki. Nowi gracze fioletowych koszulek świetnie uzupełniają starych (a raczej na odwrót), jakby grali ze sobą całe życie. Chce zobaczyć to samo na meczu z ProCam'em :)
Drugi mecz czyli Dev(b)ils vs "Malbork7" (nadal niewiem o co chodzi z tą nazwą. Wszyscy mieszkacie pod 7mką?)
Debilsi wyszli na mecz jakby już był w ich kieszeni i doznali lekkiego szoku, kiedy okazało się, że Malbork wie, co to jest obrona strefowa i, choć nie potrafią zgłaszać zmian do stolika, całkiem nieźle bronili. Widać było niemałą konsternację na twarzy Planeta, kiedy do jego kosza wpadała już druga trójka, a przewaga Malborka rosła. Niemniej jednak Devilsi nie przespali kompletnie pierwszej kwarty. Co więcej, drugą przegrali jedynie jednym punktem 9-10. Gratuluję nastawienia budzika na 2 kwartę. Po połowie Devilsi przestali już być "Debilsami" i odskoczyli na dwucyfrową przewagę. Muszę tutaj pochwalić Malbork za dobrą obronę i grę kontrą, bo z tego zdobywali większość punktów w pierwszej połowie. W drugiej było z tym już nieco ciężej, bo element zaskoczenia już przeszedł w zapomnienie. Tym samym przewaga Żółtych wzrosła i po trzeciej nie było już, co zbierać po chłopakach zza Wisły. Fuksiarskie trójki o deskę też przestały już siedzieć, więc chłopaki mogli się tylko łapać za głowę i poklepywać się nawzajem po plecach mówiąc: "pierwsza połowa była, spoooko. Nie martw się Franek, jak nauczymy się jak zgłasza się te cholerne zmiany to nikt nam nie podskoczy."
Ostatni Sobotni mecz, czyli ProCam-Tcz vs. Basket Team
Fiuuuuu... Nic ciekawego... ProCam nadal w trybie imprezowym po kolejnym mistrzostwie, Basket nadal w trybie tankowania. "Psiarnia" przybyła w liczbie 6, Basket zdołał ogarnąć pierwszą piątkę bez ławki. Pan Lewandowski zaspał i przyszedł w połowie pierwszej kwarty. Prawie jak Rzepa po swoich pępkowych. Mów mu Lamar Odom referując do rapsów Grubego. Tak czy inaczej zespół 997 zaczął od 0-7 w pupę. Po tym jak Mike Bibby wziął czas z ławki i coś tam krzyczał Sejmi otworzył oczy, bo jakby do tamtej pory grał z zamkniętymi. Psy wreszcie zaczęły gryźć i karawana pod nazwą BASKET dalej nie pojechała, dorzucając w pierwszej części meczu tylko dwa punkty. Reszta meczu to tylko formalność, chociaż chłopaki nie przestawali grać ostro. To ze względu na ujowe sędziowanie. Co ciekawe z tego, co pamiętam na zbiórkach było w miarę równo. ProCam nieco do przodu, o 3, ale BASKET pozytywnie zaskoczył. Nie mam nic więcej do dodania, bo ziewam i zaraz zasnę przypominając sobie ten mecz.
Podsumowanie Soboty? Nuuuuuda i ujowe sędziowanie.
NIEDZIELA
BASKET vs Tigers
Tigers tym razem w jeszcze gorszej wersji, a wydawało się, że gorzej już być nie może. Zabrakło nie tylko Laserowego oka, ale jeszcze "Dorian'a" i Styki (no powiedzmy, że to wartościowy dodatek, jeśli mówimy o Tigersach). Myślę, że to kontrolowany zabieg by przeszkodzić Patrykowi w tankowaniu. Niestety tak się nie da. Tak czy inaczej, zostały Tipsy Tygrysicy. Gratuluje chłopacy. Jesteście chłopcami do bicia nawet dla BASKET'u. Fakt pojawił się Janek Smoter, który dużo wnosi do drużyny i lepiej to wszystko wygląda. Był też pan Biały, który najwyraźniej zakończył karierę w politechnice i zdecydował się na powrót do TALKu. Ale na tle Tipsów wszystko wygląda dobrze. Ten, który zaskoczył w tym meczu, można powiedzieć X-factor, Hybrydowy Tips, to Aleksy. 12 pkt. 5 reb. 5 fauli (ha ha) i puścił na wrotki sławnego zawodnika Polibudy aż się przewrócił. Niepozorny, ale drapie... Nie zaskoczył natomiast Karol Wojtaś z 19 pkt. i evalem 22. Tak więc solidnie jak przystało na Wojtasia. Kolejne zaskoczenie to TALKowy Wiedźmin, czyli Andrzej Świerczyński. 8 pkt. (dużo jak na niego i Tigers) i dwie akcje And1. Niewykorzystane, ale zawsze. Kto wie, może tygrysica nie taka solara na jaką wygląda? Gdyby ktoś się wziął za tych chłopaków i pokazał im, gdzie postawić nogę, w którą stronę się przesunąć i jak się kozłuje, to może by coś z tego było. Na razie jednak szare Tygryski w bure cętki.
Devils vs ProCam-Tcz
Można powiedzieć, że to był finał i po tym meczu wszyscy możemy iść do domu i zamknąć księgę oznaczoną TALK VIII edycja na okładce. Powiem tak: Psiaki nie dostawały karmy chyba od poprzedniej soboty a każdy z Devilsów chyba dostał po czteropaku przed meczem. Na mecz naprawdę fajnie się patrzyło i była to przyjemna odmiana po pierwszym spotkaniu tego dnia. Od początku było blisko. Pod koniec pierwszej coś tam 997 odskoczyli na 6 oczek, ale jak to mówił pewien trener: "to żadna przewaga". Pościgi, wybuchy, sensacja... Gra w policjantów i złodziei... tylko odwrotnie. Nasz Brodaty MVP razem z Sejmim rzucili 39 pkt. i sami wygrali mecz na papierze. Inaczej to wyglądało na boisku. Wyglądało to tak jakby ProCam gotował się na ten mecz od dawna. Jakby oszczędzali skonfiskowane na patrolu grzybki na ten mecz. Devilsi też zaskoczyli. Dla tych, którzy mnie posłuchali i wyszli z drugiej kwarty, bo podobno nie ma, co patrzeć na 2 kwarty Devilsów, serdeczne przeprosiny od Kucharza. Chyba ktoś jednak to czyta i chciał mi coś udowodnić. Niestety w 4 kwarcie niektórzy z Devilsów wytrzeźwieli i zrobiła się 10- punktowa przewaga, która się utrzymała się już do końca.
Najlepszy mecz VIII edycji dotychczas. Oczekiwania zostały spełnione. Dziękujemy :)
Fanatycy vs Malbork
ŁOJEZU co za pokaz siły! Malbork poszedł spać już po 5 minutach meczu. Nie było, co zbierać. Wybuch Eberta, który czyścił deskę nosem i dorzucał do kosza jakby zbierał grzyby w lesie. Po 3 minutach 2 kwarty już miał double-double i nawet na tym nie poprzestał. 18 pkt. 19!!! reb. i... 2/7 zza kreski charytatywnej (wolne). Zasłużony gracz kolejki z potężnym evalem 27. Tym razem Malborkowi strefa nie pomogła. Małe zaskoczenie dla Fanatyków z uwagi na to, że w Starogardzie gra się strefą już od gimnazjum, więc chłopaki doskonale wiedzą jak ją rozbijać. Kontry też nie wychodziły, ponieważ to już nie byli dziadki Devilsi na alkoholowym głodzie. Radzę poćwiczyć zgłaszanie zmian, bo to nie hokej, lotne są nielegalne. Można za to technika dostać. Jak tego się nauczycie, to już z górki. Będę czekał na Topie. Wracając do Fanatyków, to wydawali się być niesieni przez sobotnie zwycięstwo Polpharmy. Wszystko im wychodziło. Nauczyli się też nie rzucać za trzy. Grunt to zdać sobie sprawę ze swoich słabych stron. Tylko 7 prób w ciągu całego meczu. Nie będę mówił, jaki procent, bo przyziemny. Nie chcę ćmić blasku tej wygranej w pięknym stylu. Życzę dobrego meczu z ProCam'em, zwycięstwa po odrobieniu 28pkt przewagi. Całkiem możliwe po zmienieniu zasad 4 kwarty w TALKu.
Podsumowanie Niedzieli?
Indywidualne/duetowe popisy i lepsze sędziowanie. Najlepszy mecz VIII edycji.
To wszystko ode mnie, trzymajcie się... z dystansem do mnie.
Wasz TALK'owy Kucharz